W dawnych czasach żył sobie król, który miał syna i córkę. Była z nich przemiła królewska parka. Rodzeństwo bardzo się lubiło i często spacerowało wspólnie po królewskich ogrodach.
Pewnego dnia król jechał ze swoją córką w karecie, lecz gdy zawiał wiatr, nagle księżniczka zniknęła z powozu. Król rozglądał się wszędzie wokół, ale księżniczka dosłownie zapadła się pod ziemię. Wysłał swoje sługi, by jej szukali, ale im także nie udało się odnaleźć księżniczki. Cała rodzina poczęła rozpaczać – król tęsknił za ukochaną córką, a książę za swą drogą siostrzyczką.
Książę nie chciał się z tym faktem pogodzić, postanowił więc, że sam wyruszy na jej poszukiwania.
– Nie smuć się, ojcze, nie zamartwiaj się, na pewno ją znajdę – uspokajał króla książę. Młody książę został porządnie uzbrojony, więc król wyprawił go w szeroki świat.
Wędrował przez góry, doliny, każdego wypytywał o siostrę, ale nikt nie był w stanie mu pomóc. Chodził po kraju wzdłuż i wszerz, aż dotarł do małego jeziorka. Właśnie kąpało się w nim kacze stadko, zdjął więc z pleców strzelbę i wycelował w największą z nich. Wtem nagle usłyszał czyjś głos.
– Nie rób tego młodzieńcze. Nie strzelaj, a pomogę ci. Wiem, gdzie powinieneś szukać swojej siostry. Idź na Zamek Wiatrów – radziła mu kaczka.
Zaskoczony książę odłożył strzelbę, przewiesił ją z powrotem przez plecy i ruszył w drogę. Niebawem zobaczył na środku drogi ogromne mrowisko. Wetknął weń kijkiem, mrówki zaczęły biegać w kółko, a największa z nich odezwała się do niego:
– Nie niszcz naszego domu, młodzieńcze. Obejdź go, a ja pewnego razu ci pomogę.
Książę tylko się uśmiechnął, bo jak niby mrówki mogłyby mu pomóc, zostawił je jednak w spokoju. Kontynuował podróż i niebawem przechodzać przez wielką gęstwinę. Szybko zaplątał się w niej tak bardzo, że nie wiedział, w którym kierunku iść dalej. Na…