Tereza Sebesta
Ostatni zimowy sopel
Pewnego ranka na rynnie budzi się sopel. Bardzo się cieszy z powodu nadchodzącego dnia – do czasu. Nagle stwierdza, że przez pomyłkę obudził się za późno. Już prawie po zimie. Co sopel teraz zrobi?
Cześć wam, jestem
Naszą podróż zaczniemy w lesie. Tu z ziemi bije moje źródło. Jeśli dobrze się wsłuchasz, usłyszysz delikatne bulgotanie wody. To właśnie
Opuszczamy las. Tu wybudowałam sobie już wąskie, ale trwałe koryto. Moja woda pomaga w nawadnianiu pobliskich pól, dlatego tutejsi ludzie mnie szanują. Dbają, by moje brzegi były zawsze czyste, posadzili też wzdłuż nich piękne drzewa. A gdy płynę z wysoką
Spójrz, zbliżamy się do wioski. Moje koryto prowadzi prosto przez jej środek. Tu również mnie lubią i dbają o mnie. Dzięki mnie mają bowiem naturalne kąpielisko, do którego wlewają moją wodę. Chodź, my też tam zajrzymy. Przejdziemy kawałeczek pod ziemią… i już – jesteśmy
Teraz wracamy na pola. Tutaj wszędzie wokół nas rośnie kukurydza, a na moich brzegach czerwienią się maki. Jak tu pięknie! Jesteśmy już prawie w miejscu, w którym zalęgły
Patrz! Przed nami wznosi się most. Wokół nas zaczyna się robić dość gwarno, zbliżamy się do miasta. Przez miasto płynie o wiele większa rzeka, a moje wody wlewają się tam do niej. Dlatego dalszą wędrówkę odbędziemy już…