Drogie dzieci, święta Bożego Narodzenia to czas spokoju, miłości, wszelkich możliwych zapachów, światełek, słodyczy, prezentów i magii. Wielu z nas bardzo je lubi i nie może się ich doczekać. Wiecie jednak, dlaczego w ogóle obchodzimy Boże Narodzenie?
Z jednej strony świętujemy to, że znów zaczyna wracać do nas słońce, które przez dłuższy czas było bardzo daleko i nie mogło nas ogrzewać. Jednocześnie wspominamy urodziny Dzieciątka Jezus.
Wiecie, o kim mowa? Tak, to jego urodziny obchodzimy co roku w Wigilię, i to właśnie jego później ukrzyżowano. To jego spotykamy w kościołach, widujemy na przydrożnych krzyżach lub w kapliczkach. A zdaniem wielu nosimy też w sercu. Jego przyjście na ten świat było bardzo dobrą rzeczą, a o dobrych rzeczach nie powinniśmy zapominać. Dlatego opowiem wam teraz historię narodzin Dzieciątka Jezus.
W dawnych czasach mieszkały w pewnym dalekim kraju dwie kobiety. Były spokrewnione. Jedna miała na imię Maria, druga zaś Elżbieta i obu przydarzył się cud. Wierzycie w cuda, drogie dzieci? Na szczęście Maria i Elżbieta wierzyły. A wiecie, jaki cud im się przydarzył? Miały urodzić im się dzieci. Było to cudem, ponieważ Elżbieta była już starsza i nie mogła mieć dzieci. Pewnego dnia jednak przyleciał do niej anioł i powiedział jej, że spełni się jej największe marzenie – a ona zaszła w ciążę. Elżbieta nie posiadała się ze szczęścia, myślała bowiem, że nigdy nie będzie mieć dziecka. A tu nagle stała się taka cudowna rzecz.
Nie był to jednak jedyny cud. Anioł przyleciał również do Marii. Opowiem wam, jak wyglądała cała ta historia…
Maria mieszkała w mieście, które nazywało się Nazaret. W tym mieście mieszkał też mężczyzna o imieniu Józef. Oboje się kochali i planowali się pobrać. Później jednak stało się coś niesłychanego. Pewnego dnia na ziemię zstąpił z nieba anioł. Miał on na…