Stara legenda mówi, że w kraju, którym rządził książę Krak, dawno, dawno temu, zaczęły dziać się bardzo dziwne rzeczy. Pewnego dnia, w miejscach w pobliżu wzgórza, na którym stoi dziś zamek, zaczęli nagle znikać ludzie. Znikali tak, że ślad po nich całkowicie przepadał. Jakby tego było mało, pasterzom zaczęły też ginąć owce, pasące się zazwyczaj na łąkach pod wzgórzem. Mieszkańcy księstwa bardzo się bali, ponieważ nie potrafili w żaden sposób wytłumaczyć, gdzie i dlaczego znikają ludzie i owce – jakby zapadli się pod ziemię!
Pewnego dnia jednak, zbierający w pobliskim lesie grzyby chłopiec, odkrył w krzakach pewną ukrytą jaskinię. Wsadził głowę do środka i… ujrzał ogromnego zielonego smoka, który chrapał w najlepsze, aż cała ziemia się trzęsła.
Cały przerażony pognał prosto do zamku, by powiedzieć księciu, jakie niebezpieczeństwo skrywa się w tajemniczej jaskini pod wzgórzem. Książę natychmiast zmobilizował całą swoją drużynę oraz ludzi z okolicznych miast. Razem wyruszyli na walkę z zamieszkującym jaskinię smokiem. Wielki tłum uzbrojonych po zęby ludzi narobił jednak takiego hałasu, że śpiący smok natychmiast się obudził.
Gdy zorientował się, że ludzie przyszli go ubić, srodze się rozgniewał. Wylazł ze swojego legowiska, wziął głęboki wdech, po czym zionął z paszczy potężnym płomieniem. Ludzie natychmiast zaczęli uciekać w przerażeniu, gdzie pieprz rośnie. Wszyscy w mig zrozumieli, że nie są w stanie pokonać groźnego smoka.
Dlatego książę Krak zorganizował z miejsca wielką naradę, na której ogłosił, że ten, kto pokona złego smoka, dostanie olbrzymią nagrodę.
Wiadomość ta bardzo szybko rozniosła się po całym księstwie, trafiając również do pewnego młodego szewczyka. Był on bardzo skromny, ale też sprytny i mądry. Od razu obmyślił śmiały plan. Wziął owczą skórę, którą pozszywał i nadział siarką oraz smołą. Nadziewana skóra wyglądała jak prawdziwa, żywa owca!
Gdy nadeszła noc, smok spokojnie chrapał w swojej jaskini.…