Marian Dyno Buric
Gdzie mieszkają uczucia: Smutek
Marcin odwiedza sąsiadów na poszczególnych piętrach swojego bloku i wraz z nimi poznaje przeróżne uczucia. Poznał już gniew i strach. W tej części z jednego z mieszkań wychynie smutek.
Mały Emiś, choć jest jeszcze przedszkolakiem, chciałby zostać superbohaterem. Wciąż jednak boi się wielu rzeczy, a jego starszy brat wyśmiewa się z niego z tego powodu. Kto to widział, by superbohater się bał? Jednakże gdy chłopcy wybierają się na wycieczkę do wesołego miasteczka, Emiś dowiaduje się bardzo ważnej rzeczy na temat superbohaterów… Poznajcie tę prawdę i Wy, czytając tę oto bajkę!
W wesołym miasteczku miał dzisiaj być Dzień Masek. Emiś miał niedawno urodziny, a jego starszy braciszek, Pawełek, imieniny, więc tata przyniósł bilety wstępu dla całej rodziny. Tak się bowiem złożyło, że tata pracował właśnie w wesołym miasteczku. Emiś nie wiedział jednak, gdzie dokładnie, wiedział tylko, że nosi kostium. Tata jednak nie chciał zdradzić mu jaki.
Chłopcy przygotowali sobie maski. Pawełek miał piracki kapelusz i opaskę na oko. Na pasiastą koszulkę było już zbyt zimno, włożył więc pasiastą kurtkę. Z kolei Emiś miał długi płaszcz i maskę na twarzy. Chciał bowiem być superbohaterem, chociaż starszy brat mówił mu, że przedszkolaki nie mogą być superbohaterami.
Tata obiecał, że spędzi z nimi w wesołym miasteczku przynajmniej godzinkę, a później pójdzie do pracy. Pokazał chłopcom i mamie najlepsze atrakcje. Wszystkie znał bardzo dobrze: tor wodny, tor wyścigowy i stragany z grami dla dzieci. Pawełek próbował rzucania piłeczką w blaszaną wieżę – udało mu się wygrać zabawkowy pistolet na wodę. Później jeździli wspólnie na karuzeli łańcuchowej, a następnie zatrzymali się przy dużym okręcie pirackim. Kołysał się on groźnie z boku na bok, jakby miotały nim ogromne fale.
– Możemy spróbować? – Pawełkowi zaświeciły się oczy.
– Jeżeli jesteście bohaterami, to oczywiście – odparł tata. – To jak?
Emiś patrzył na ogromny okręt i trzęsły mu się nóżki. Trochę się wystraszył. Nie chciał jednak, żeby inni pomyśleli, że jest mięczakiem. Był przecież superbohaterem, a superbohaterowie się nie boją!
– Idziesz z nami? – Tata podał mu rękę.
Pawełek widział, że jego młodszy braciszek się waha, pokazał mu więc język i stwierdził, że żaden z niego superbohater, lecz zwykły cykor! Mama zauważyła jednak, co się dzieje i wzięła Emisia na ręce.
– Nie podoba ci się? Nie chcesz iść na ten ogromny okręt, prawda? – spytała łagodnym głosem.
Emiś pokiwał głową.…