Cześć, Dzieciaki!
Chciałbym Was pozdrowić i przy okazji się przedstawić. Mamy wprawdzie kontakt już od dłuższego czasu, ale chyba mnie jeszcze dobrze nie poznaliście. Mam na imię Patryk i mieszkam w Waszym wnętrzu. Naprawdę! Ściślej mówiąc, wewnątrz Waszego ciała, a konkretnie w jelitach, które macie w brzuszku.
Zaskoczyło Was, że w Waszym wnętrzu mieszka ktoś jeszcze? Nie wątpię, mnie też mocno zdziwiło, gdy mama powiedziała mi, że mieszkamy w ciele wielkiego stworzenia, które nazywa się człowiek. Na dodatek nie jestem tu sam, jest nas tu naprawdę mnóstwo. Nie musicie się jednak niczego obawiać! Jesteśmy Waszymi przyjaciółmi. Nazywają nas mikroorganizmami. A jesteśmy takie maleńkie, że ludzkie oczy nie mogą nas dojrzeć!
Wasze ciało jest naszym domem. Mieszkamy w Waszym brzuszku, tak samo jak Wy mieszkacie na planecie Ziemia. Dbacie o nią – uprawiacie ją, sadzicie drzewa, troszczycie się o zwierzęta – ona zaś odwdzięcza się Wam, dając swoje owoce. Tak samo jest z nami, mikroorganizmami – jeśli dobrze o nas dbacie, pomagamy Wam być silnymi i dobrze się czuć. Możemy Wam jednak pomagać tylko wtedy, gdy sami jesteśmy zdrowi. A niestety czasami o nas zapominacie. Takie coś przydarzyło się też i mnie. Pozwólcie, że opowiem Wam moją historię.
Urodziłem się w ciele pewnej dziewczynki, Kasi. Najpierw byłem tylko małym mikroorganizmem, który niczego nie umiał. Jednakże gdy trochę podrosłem, nauczyłem się sztuki znanej wszystkim mikroorganizmom jelitowym. Moim zadaniem było spożywanie i rozsądne przetwarzanie tego, co zjadła Kasia. W ten sposób pomagałem jej zachować zdrowie.
Tyle tylko że Kasia odżywiała się bardzo źle. Wciąż jadła same słodycze, rogaliki, ciastka i frytki, a to nam – mikroorganizmom – wcale nie służy. Nie przeszkadza nam oczywiście, gdy od czasu do czasu zjecie ze smakiem coś, co nie jest do końca zdrowe. Szkodzi nam jednak, jeśli po takie rzeczy…