Readmio
Słonik Mio i lekcja o ptakach
Słonikowi Mio bardzo spodobało się w szkole. Tym razem jego i nowych przyjaciół z pierwszej klasy czeka niezwykła lekcja, na której mają poznać ptaki i ich śpiew. Czego nowego nauczy się dziś Mio?
Na gwarnym targu rolnicy oferują tyle smakołyków, że stoiska małej pszczółki prawie nikt nie dostrzega. Gdy jednak odbywa się konkurs na najlepszego rolnika, wszyscy zdają sobie sprawę, że bez wytrwałych pszczółek trudno byłoby im cokolwiek wyhodować.
W niedzielny ranek świeciło słońce. Na targu swoje stragany rozkładali właśnie producenci kiełbas, piekarze i liczne wiejskie gospodynie.
Pod daszkiem w czerwono-białe paski pani Przecieralska ustawiła piękną piramidkę keczupów i małą wieżyczkę ze słoików z sosem pomidorowym. Potem wszystko to jeszcze ozdobiła świeżymi pomidorami. Kochała pomidory. Uprawiała je, robiła z nich przetwory, a teraz zgłosiła je do konkursu na najlepszy produkt rolny. Kobieta do wszystkich się uśmiechała i cieszyła się pięknym dniem.
Grzecznie pozdrowiła również panią Gotowalską, która na swoim różowym straganie wykładała właśnie na stolik kompoty, dżemy i marmolady. Wszystkie te słoiki wyglądały przepięknie. Fioletowe, różowe, pomarańczowe… gdybyście je widzieli, od razu przyszłaby wam na nie chętka! Pani Gotowalska kochała bowiem maliny i truskawki, morele i borówki, a do tego – kochała robić przetwory. Wyobrażała sobie już z radością, jak jej wyroby odnoszą sukces w dzisiejszym konkursie.
Tak samo pięknie pachniało z zielonego stoiska pana Awosza. Świeżo zmielona kawa z Brazylii, kawa z Indii oraz kawa z Afryki, dawały każdemu możliwość wybrania sobie tego, co smakuje mu najbardziej. Pan Awosz kochał kawowe ziarenka, ich zapach, smak i moc, tak bardzo, że uprawiał je zarówno w Afryce, jak i w Indiach, a nawet w Brazylii. Wierzył, że komisja konkursowa doceni jego pachnące ziarenka kawy.
Targowisko zapełniało się powoli odwiedzającymi. Dziś na targowisku było naprawdę gwarno, szykowała się bowiem uroczystość, w trakcie której miano ogłosić najlepszy produkt rolny oraz najlepszego rolnika.
W rogu, na zwykłym drewnianym stole pod żółtym słonecznikiem, rozłożyła swoje szklane słoiczki z miodem mała pszczółka. Nieśmiało rozglądała się wokoło. Bała się, że jej zwyczajny miód nikomu się nie spodoba.
Powoli na rynku zebrała się cała gromada ludzi, więc sprzedawcy musieli się porządnie uwijać. Namawiali, targowali się, sprzedawali, a ludzie chwalili wszystkie te pyszności. Komisja sędziowska również spacerowała między…